No ja mam za sobą 35 godzin i dopiero opuściłem pierwszą lokację
Zaglądałem pod każdy kamień co prawda, ale i tak wydaje się być sporo. Oczywiście grania było więcej bo to co się działo zanim robiłem loada się nie liczy.
Ostatnio zmieniony przez Dead 2023-08-25, 17:24, w całości zmieniany 1 raz
ILE?! :D
Jedno pełne przejście bez pomijania sidequestów tyle zajmuje?
Ja nawet w połowie aktu 3 nie jestem.
Ale to tak po prawdzie czas spędzony w grze wg GOG'a, nie czas save'a (którego mam na jakies 110 godzin).
Liczy mi np. takie akcje, jak zostawienie gry na jałowym biegu na czas wyjścia do sklepu po piwo, gdzie zostałem przechwycony przez kumpla na pójscie do pubu i after z powrotem na czworakach nad ranem i pójsciem spać, podczas gdy przez ten czas drużyna se stała w obozie i dłubała w nosie XD
Albo fakt iż 3 razy kompleks świątynny Shar przechodziłem. W tym przypadku mały spoiler - zostawcie ją serio na koniec Aktu 2, po infiltracji Wież Wschodzącego Księżyca.
No i ja sam sobie własne questy nadaję dla immersji, to czasem zejdzie by to wypełnić, a i zwykle co wazniejsze lokacje przeszperam po 2 razy czy nić nie pominąłem.
Ja to tradycyjnie - poradnik z Neosekera (bo tam są bezspoilerowe) wezmę żeby właśnie zadań nie pominąć.
A nie miało w grze być aby wykrzykników sygnalizujących questodawcę?
_________________
Cytat:
[Dzisiaj 10:37] Cecylio: Potrzeba łopaty do śniegu, by się przekopać przez stosy echii czy szkolnych haremów.
Znaczy questy to swoją drogą, ale ja se zrobiłem np taki immersyjny quest własny np., żeby zgromadzić srebrną zastawę dla wszystkich w obozie. Kielichy, talerze, sztućce i żeby były to jednoslotowe skupienia. Problem w tym, że jest bug i niektóre przedmioty będące literalnie tym samym - są niepołączalne w jeden slot ekwipunku.
Tak więc Posepna targa wszystko co srebrne w plecaku, a ja nie odpuszczam żadnej beczce czy płóciennemu workowi, czasem po 2 razy obchodzę lokalizację, w której takie thingi mogą być, czy łupu nie przegapiłem. A i ludków w oboszie przybywa XD
Czas na to schodzi grubo, a ja trace nadzieję :P
albo zasada grając dobrym za pierwszym razem - nie ubijać kobiet i dzieci (tzn. nie tylko z rąk drużyny, ale i sojuszników). Niezabijalność idzie tylko z broni do walki wręcz, a sojusznicy wgl. tego nie stosują, parę bardzo łatwych technicznie bitew srogo było u mnie loadowane.
I tak leci...
a co do wykrzykników, to zarejestrowałem tylko jako oznaczenie iż towarzysz chce coś pogadać.
Znaczy questy to swoją drogą, ale ja se zrobiłem np taki immersyjny quest własny np., żeby zgromadzić srebrną zastawę dla wszystkich w obozie. Kielichy, talerze, sztućce i żeby były to jednoslotowe skupienia.
albo zasada grając dobrym za pierwszym razem - nie ubijać kobiet i dzieci (tzn. nie tylko z rąk drużyny, ale i sojuszników). Niezabijalność idzie tylko z broni do walki wręcz, a sojusznicy wgl. tego nie stosują, parę bardzo łatwych technicznie bitew srogo było u mnie loadowane.
No niezły "wariat"
Gdybym ja tak chciał przechodzić serię Legend of Heroes to gadał bym z każdym npc po każdej misji głównej bo w tej serii każdy - od drużyny(co normalne) po sklepikarzy czy zwykłych mieszkańców miasta - każdy ma coś nowego do powiedzenia po dosłownie każdej misji głównej. Zmora ludzi nadaktywnym growym OCD :D
W taki sposób gra wydłuża się niemiłosiernie.
No, ale my tu o Baldurku a nie jakichś tam #nikogo grach Falcomu.
Ogólnie to czekam na dobrą promocję, mody na czcionki już są, także jak nie na święta to najpóźniej na summer sale grę kupię. Do tego czasu połatają i mam nadzieję, że zoptymalizują 3 akt.
_________________
Cytat:
[Dzisiaj 10:37] Cecylio: Potrzeba łopaty do śniegu, by się przekopać przez stosy echii czy szkolnych haremów.
zgromadzić srebrną zastawę dla wszystkich w obozie. Kielichy, talerze, sztućce
Dziwna odmiana gromadnicy
Ja się uparłem na wszystkie książki, jak na Bibliotekarza przystało, ale też staram się skolekcjonować wszystkie obrazy i mam nadzieję, że kiedyś będę miał je gdzie powiesić.
Porada dla potomnych: Jeśli chcecie się z jakiegoś powodu cofnąć z aktu 2 do 1, zróbcie to przed zabiciem głównego bossa aktu 2. Niestety po jego zabiciu nie jest to możliwe i trzykrotna próba powrotu do aktu 1 skutkuje efektowną cutscenką śmierci bohatera (którą notabene też warto zobaczyć).
_________________ Then they summoned me over to join in with them
To the dance of the death.
Into the circle of fire I followed them
Into the middle I was led
Wiek: 103 Posty: 191 Podziękowania: 20/44 Skąd: z Kociej Wieży
Wysłany: 2023-08-26, 14:49
I nie szukajcie pewnej świątyni w akcie pierwszym, sama do was przyjdzie. Podobnie z niektórymi postaciami, fabuła sama zaprowadzi. Ja straciłam szmat czasu na poszukiwania i próby przejścia, nie warto.
Cahir, scenka jak chcesz wrócić pojawia się już przed zabiciem złoła. Starczy ukończyć wątek świątynny. Gra nie pozwala na wycofanie się rakiem.
_________________ Nie drażnić lwa!
- Dlaczego? - zapytałem dozorcy.
- Dostaje biegunki - odrzekł.
Stanisław Jerzy Lec
Zrobiłem to na delikatnie biorąc pod uwagę ile mam prochu i fajerwerków w skrzyni obozowej.
Nie wiem, może to organy Carriona mają takie pieprznięcie skumulowane... no ale było srogo.
Karlach poszła z dymem będąc na sporym zasięgu łuku. W pierwszej chwili myślałem, ze Lorro odparował, ale sie okazało, że spadł piętro niżej, które też zdemolowane.
Zastanawiam się czy jak nastepnym razem wyładuję wszystko co mam, to w reakcji łańcuchowej eksploduje mi karta graficzna.
Leon, widzę że piszesz coś o beczkach i innych niespodziabkach. Rozumiem, że zależności środowiskowe rodem z OS2 są obecne?
Jednym z powodów, dla których żmudnie mi idzie w OS2 są właśnie efekty enviromentalne i ich wpływ na mapę - no totalny chaos na ekranie często. (To broń Arhu nie jest wada gry, to ja mam z tym problem przez wzrok)
A jak to wygląda w BG3? Też potrafi cała mapa płonąć utrudniając dostrzeżenie czegokolwiek etc?
_________________
Cytat:
[Dzisiaj 10:37] Cecylio: Potrzeba łopaty do śniegu, by się przekopać przez stosy echii czy szkolnych haremów.
Nie grałem w OS2, więc nie do konca kumkumam o co Ci chodzi ^^
Nie zarejestrowałem jakiegoś chaosu po odpalaniu czarów czy coś w tym stylu.
Jasne jak rozbijesz beczki ognistego wina, a potem siekniesz czymś zapalajacym, to jest mokry sen pirotechnika, ale żeby jakoś to miażdzyło w kwestii odnajdywania się w tym to raczej nie.
BG3 ma jakieś cechy pozytywne bo mam bardzo negatoywne dumanie o tej grze po samym fakcie że zrypali walkę nie dość
robiąc ją na tury to jeszcze wlecze się za długo. Walki po prostu są nudne.
Przeciwnik nie zdążył zakończyć swojej tury a ja napiłem się kawy, zjadłem i spuściłem klopsa w toalecie.
_________________ Pod żadnym warunkiem nie usuwać mi warna.
BG3 ma jakieś cechy pozytywne bo mam bardzo negatoywne dumanie o tej grze po samym fakcie że zrypali walkę nie dość
robiąc ją na tury to jeszcze wlecze się za długo. Walki po prostu są nudne.
Przeciwnik nie zdążył zakończyć swojej tury a ja napiłem się kawy, zjadłem i spuściłem klopsa w toalecie.
Ale to jest opinia wynikająca z twoich doświadczeń z BG3, czy raczej przewidywania wynikające z natury walki turowej? Bo szczerze mówiąc to dla mnie walki trwają wyraźnie krócej niż w Divinity: Original Sin 2 (gdzie wrogowie mają często dużą ilość życia, czy pancerza magicznego lub fizycznego), czy chociażby w Parhfinder: Wrath of the Righteous (gdzie z kolei mają absurdalne wartości AC czy DR).
_________________ Then they summoned me over to join in with them
To the dance of the death.
Into the circle of fire I followed them
Into the middle I was led
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum