Ja w końcu znalazłem coś co mi nie pasi.
Zupełnie odpłynęli z przekombinowaniem rzeczy niestandardowych. Najbardziej rzuca się to w kwestii NPC (tych zwykłych, non-companions) wypełniających świat.
Ja jeszcze kumam, że w akcie 1 i 2 było mniej ludzi.
Akt 1. - Druidzi to wiadomo, multirasoweZOO, prócz tego masa tieflingów, ale wytłumaczone zgrabnie fabularnie (wszak to uciekinierzy z Elturel na kanwie tego co było w Baldur's Gate: Descent into Avernus), Gobliny - ok, mamy rozgrywkę w lokacji gdzie żyje sobie ich klan. Git.
Akt 2. - Harfiarze - patrz druidzi powyżej, poza tym w Wieżach Księżyca zbieranka multirasowa złoli. Też ok.
Ale dochodzi się do Wrót Baldura i dalej to samo. Nieludź nieludziem, na nieludziu nieludzia pogania. To niszczy immersję i wizję świata DnD.
Nawet w akcie 2, zamiast zrobić Marcusa zwykłym "przechrztą" na Absolut z jakimiś poplecznikami, to dogrzeli mu skrzydła (nic nie wnoszące) by było bardziej non-human-fancy i otoczyli jakimiś wynaturzeniami.
Gdy we Wrotach spotkałem Śledczą Walerię, to skala zażenowania przebiła sufit. Owszem, w grze jakby się uprzeć, to zwykłych human może wyjdzie więcej, ale wśród tych dostępnych do interakcji, do zwykłego zagadania na 1 linię dialogu, to jest nieśmieszne ZOO. Zupełnie abberujące mi klimat rozgrywki.
Nie wiem skąd i po co im to się wzięło. Promowanie wizji róznorodności na fali jedynie słusznej poprawności politycznej? Może, bo grając facetem kombinuję jak tu nie zblokować se romansu z Posępną, a Galeowi mówię raz, drugi, trzeci - NIE, a on dalej nagabuje na gay-romance.
Lewakiem jestem, a mi to nie pasi - przesadzili imho.
Nawet w akcie 2, zamiast zrobić Marcusa zwykłym "przechrztą" na Absolut z jakimiś poplecznikami, to dogrzeli mu skrzydła (nic nie wnoszące) by było bardziej non-human-fancy i otoczyli jakimiś wynaturzeniami.
Marcus nie jest przedstawicielem jakiejś nietypowej rasy, tylko otrzymał skrzydła w nagrodę za przejście na ciemną stronę mocy, Tak uważam, ale są na to solidne poszlaki. Spytałem go, co mogę zrobić, aby zmienił zdanie i pomógł mi pokonać złego nekromantę. A on tylko wymownie rozłożył te swoje czarne skrzydła, jak Daenerys w ostatnim odcinku GoT, i powiedział, że dostał już dokładnie to, czego chciał. Poza tym zdaje mi się, że ten element wniósł całkiem dużo. Bo jak inaczej miałby się dostać tak łatwo na piętro gospody, w samym środku obozu harfiarzy? Czar latania jest do niczego – to już ustaliliśmy. A teleportację potrafi tylko Rafael. Poza tym uważam, że scena porwania bohaterki i odlecenia z nią wyglądała bardzo ładnie.
A tak ogólnie, może to raczej BG1 wypaczyło nasz obraz tego, jak powinno wyglądać Wybrzeże Mieczy i Wrota Baldura? Przynajmniej według zamysłu ludzi, którzy ten świat projektowali, bo wiadomo, że każdy adaptując dzieło może mieć swoją interpretację, swoją wizję i pokazać tylko ten wycinek świata, który mu odpowiada. Zastanawiam się więc, czy aby takie produkcje jak BG3 i nowy film D&D: Złodziejski honor nie są aby wierniejszą adaptacją (bardzo zresztą zbieżną)? Przez te sto lat od czasów kryzysu żelaza mogły oczywiście zajść jakieś zmiany etniczne, ale nawet mimo tego pewne uproszczenia BG1 są widoczne. Np. jak (poza powodami budżetowymi) wytłumaczyć to, że w BG1 nie spotykamy ani jednego goblina, a za to roje koboldów, gnolli i hobgoblinów? Dopiero Oblężenie Smoczej Włóczni to naprawiło, sięgając po potwory z biblioteki Icewind Dale. A tak na marginesie, mam bardzo dobrą opinię o tym dodatku (chyba jako jedyny na całym forum oceniłem w ankiecie Siege of Dragonspear na 9/10; może kiedyś napiszę o tym coś więcej w odpowiednim wątku).
Ostatnio zmieniony przez Ril 2023-08-22, 21:27, w całości zmieniany 1 raz
Marcus mógł sobie wleźć do gospody i pokoju Isobel na legalu, bo on był przecież z PP. Fakt iż jest zdrajcą wynika dopiero w rozmowie jego z nami (i Isobel). Aczkolwiek trafnie - fajny motyw z odleceniem z Isobel, ok.
Sęk w tym, że no nie wiem... Unormował się jakiś build świata. Nawet na FR wiki dano orientacyjne rozłożenie ras, chyba w oparciu o Forgotten Realms Adventures (2e) i Forgotten Realms Campaign Setting (3e) i "Western Heartlands to ~80% ludzie. Człowiek se zbudował taki obraz świata i nagle elo, Larian wywraca stolik. Chyba, że to edycja 5 zmieniła natężenie wystepowania ras? Nie zagłębiałem się w nią jeszcze.
Jak pisałem są lokacje/zdefiniowane społeczności, gdzie ludzi nie wciśniesz tak by zaznaczyć ich liczebność.
Gaj druidów?
Obóz Goblinów?
Podmrok?
Osiedle Duregarów?
Grupa diabelstw-uciekinierów?
Harfiarze?
Szkoła Githyanki?
Wieże Wschodzącego Księżyca/Zgrupowanie złoli?
Kolonia Ithilidów?
No nie, nigdzie nie wciśnie się tam obrazu człowieczej dominacji rasowej.
No ale w końcu wchodzi się do Wrót Baldura i elo, ta sama śpiewka. To wtedy zaczęło mnie to razić (ale spoko, to bardzo subiektywne podejście - kto inny oleje takie szczegóły przedstawienia świata i też byndzi oki).
Marcus mógł sobie wleźć do gospody i pokoju Isobel na legalu, bo on był przecież z PP. Fakt iż jest zdrajcą wynika dopiero w rozmowie jego z nami (i Isobel). \
Fakt. To że dopiero od niedawna jest zdrajcą jakoś mi umknęło. Dzięki za przypomnienie. Zatem wleźć niepostrzeżenie sobie mógł. Ale nie mógł jej stamtąd zabrać bez wzbudzania podejrzeń. Raczej z własnej woli nie zgodziłaby się opuścić obozu, bo to by pewnie oznaczało, że przestanie go bronić przed klątwą cienia.
Ostatnio zmieniony przez Ril 2023-08-22, 21:24, w całości zmieniany 1 raz
Damianus zawsze w pogotowiu, żeby sobie pomarudzić.
Napisałem raptem jednego posta. I po co mi to było, eh...
Odpisuję tylko dlatego, że mnie wywołałeś, Vinci.
Cytat:
Ja nie wiem czy Ty oczekiwałeś, że ktoś tu usiądzie i w odpowiedzi na Twojego posta wymieni wszystkie powiązania z BG1 i BG2?
Nie, nie oczekiwałem tego. Pytanie było o to, czy ta garść wspomnianych wcześniej nawiązań wystarczy aby nazywać grę Lariana pełnoprawnym Baldurem. I dostałem odpowiedź. Dla niektórych owszem.
I tak, wiem że nawiązań jest znacznie więcej. Jak wspominałem, takie rzeczy wrzucić do gry jest łatwo. Czasami tylko widać grube szwy i doklejanie na siłę, tak jak w trzecim akcie "BG3".
Cytat:
BTW. Pokaż mi takiego moda jak BG3, chętnie zagram.
Dobrze, proszę bardzo. Przykład pierwszy z brzegu. Fan serwis i nawiązania do Baldurów obecne są chociażby w modzie, który właśnie ogrywam. Seria Swordflight do Neverwinter Nights.
Początkowo nie ma tego dużo, bo akcja pierwszych rozdziałów ma miejsce w Calimporcie i okolicach. Ale biega się np. ładne parę godzin po Lesie Mira (Forest of Mir) i Maszerujących Górach (Marching Mountains) znanych z ToBa. Później płyniemy na północ i walczymy sporadycznie z ognistymi olbrzymami, które rozproszyły się po rozbitym oblężeniu Saradush oraz staramy się znaleźć księgę, która pozwoli nam się dostać do Candlekeep. Konkretny fan serwis pojawia się w rozdziale 5 (do którego jeszcze nie dotarłem), bo trafiamy wtedy na samo Wybrzeże Mieczy. Odwiedzamy chociażby wspomniane Candlekeep, wraz ze znanymi postaciami (Tethtoril, Ulraunt etc), Nashkel (z Nooberem) i wiele, wiele innych. Nawiązań i znanych lokacji jest cała masa.
Swoją drogą moduły są bardzo dobre, mają solidny roleplay, posiadają sporą reaktywność na postać gracza, a trzecia edycja DnD, kamera oraz kolorowi towarzysze przypominają to co oferuje Larian w swojej nowej grze. Ale czy nazwał bym to BG3? Oczywiście, że nie. I dokładnie to samo tyczy się produkcji Svena.
BTW. Swordflight robił za darmo jeden gość (Rogueknight333), a przy "BG3" pracowało kilkuset ludzi.
Damian, a tak z ciekawości. Jak musiałaby wyglądać BG3, żebyś uznał "ok, to jest BG3".
Dzika pixeloza w grafice?
Mechanika max ed 3.5?
Coś w ten deseń?
Otworzyłem sobie temat, bo pamiętałem jaki ból dupy miało tu większość aktywnych userów jak ogłoszono że Larian robi BG3. X lat później, spora grupa tych samych userów nadal ma ten ból, co ciekawe z dokładnie taką samą wiedzą na temat nowej gry jak mieli w momencie jej ogłoszenia. Gdyby forum było bardziej aktywne, sięgnąłbym po popcorn.
Tyle dobrze, że jest parę głosów rozsądku. No ale w sumie może dobrze, bo jakby forum było przyjazne nowej grze to nie daj Helmie jeszcze pojawiliby się nowi ludzie i nowe poglądy. A to przecież dzikie ludzie, grajo w gry w które grać nie można.
_________________ był szalony jak stado zajęcy na wiosnę, kiedyś kazał nam ściąć cały zagajnik dębów, bo uroiło mu się, że go szpiegują... a potem doszedł do wniosku, że były jednak w porządku i rozkazał nam je pochować.
- czy wy wiecie ile czasu zajmuje zakopanie dębowego lasu?
Talk about overreacting - Widziałem tu dokładnie dwie osoby "mocno" narzekające po premierze, reszta jest zadowolona i tylko wytyka (i słusznie) błędy czy niedoróbki jak tłumaczenie czy za bardzo multirasowy świat. :)
_________________
Cytat:
[Dzisiaj 10:37] Cecylio: Potrzeba łopaty do śniegu, by się przekopać przez stosy echii czy szkolnych haremów.
Odpisuję Vinciemu i znowu jestem atakowany. Chryste.
Leoncoeurze - twoje pytania są złośliwe i nie powinienem na nie odpowidać. Ale napiszę krótko: gamepleyowo ta gra ma niewiele wspólnego z oryginałami. Inny system, inna kamera, inne mechaniki, nawet klimat inny, o czym sam napisałeś niedawno. Rozgrywka i budowa świata ma więcej wspólnego z innymi tytułami niż z Sagą, a to własnie gameplay jest dla mnie najważniejszy. Same nawiązania i wskrzeszanie pewnych wątków nie wystarczą abym wiwatował na cześć Lariana.
Swoją drogą, gdybym napisał to co ty o "promowaniu różnorodności", to zostało by to obrane jako "wypociny bigota", czy coś w tym stylu. Ba, pewnie sam byś mnie wyśmiewał i sprowadzał to co piszę do absurdu.
Parafrazując Ojca Chrzestnego: "Picollo, Picollo... co ja ci zrobiłem, że mnie tak nie szanujesz?".
Cytat:
ból dupy
Takie teksty są niepotrzebne.
Cytat:
co ciekawe z dokładnie taką samą wiedzą na temat nowej gry jak mieli w momencie jej ogłoszenia
Wiek: 103 Posty: 191 Podziękowania: 20/44 Skąd: z Kociej Wieży
Wysłany: 2023-08-23, 12:12
Upominam szanownych panów, wycieczki osobiste nie sprawiają, że racje stają się bardziej "prawdziwe"... Skupcie się na dyskusji, a milej się będzie czytać. Tyle ode mnie.
_________________ Nie drażnić lwa!
- Dlaczego? - zapytałem dozorcy.
- Dostaje biegunki - odrzekł.
Stanisław Jerzy Lec
gamepleyowo ta gra ma niewiele wspólnego z oryginałami.
No niekoniecznie, skasowany Baldur's Gate: Black Hound też gameplayowo nie miał nic wspólnego z oryginałami. Kolejny przykład - Fallout. Fallout 3 i 4 nie ma nic wspólnego pod względem gameplayu z Falloutem 1 i 2. Dragon Age: Inqiusition to zupełnie inny gamplay (znacznie gorszy) niż Dragon Age: Origins. Wiedźmin 1 to zupełnie inna bajka niż Wiedźmin 3. Jakbym się wyślił, to jeszcze bym parę przykładów znalazł.
Przyznaję, że w akcie 1 i 2 nie ma aż tak wiele dużych nawiązań do BG1/BG2 (był jeden większy i zaskakujący w akcie 2). Są to bardziej jakieś drobne rzeczy, a to książka, a to ktoś coś wspomni, a to jakaś postać znana z poprzedników, natomiast podobno w akcie 3 takich nawiązań jest już sporo, ale to dopiero do odkrycia przede mną.
Trzeba wziąć pod uwagę, że od premiery BG2 minęło ponad 20 lat, więc nielogiczne byłoby założenie, że BG3 powinien nawiązywać gameplayem do BG2. Mało kto taką grę by kupił, szczerze mówiąc. Dlatego według mnie jedynymi elementami, które mogłyby nawiązywać do BG1/BG2 jest obszar gry (częściowo znany z BG1 i dobrze znany miłośnikom FR), postacie (Jaheira i Minsc to jednak nie są poboczne postaci, poza tym jest i Volo i kilka innych znanych osobistości, nie chcę spoilerami rzucać), a także odniesienia do historycznych wydarzeń (które pojawiają się zaskakująco często). I to wszystko BG3 ma, kwestią otwartą i zdecydowanie indywidualną jest to czy tych nawiązań jest wystarczająco dużo.
_________________ Then they summoned me over to join in with them
To the dance of the death.
Into the circle of fire I followed them
Into the middle I was led
Inny system, inna kamera, inne mechaniki, nawet klimat inny, o czym sam napisałeś niedawno.
Nie, ja napisałem, że pewne niuanse klimatu świata zostały imho przesadzone. Klimat jest ten sam.
Inna kamera? Dziś nie robi się już izometryki bo to gamowy styl przedpotopowy. Jak F3 i F4 - odeszły od tego całkiem. W BG3 masz mimo to rzut izometryczny z opcją przybliżenia na 3rd Person.
Co do mechaniki - nie zmieniła się, Vinci dobrze rpawi jak widac to a propos czarów gdzie nawet ikony ich sa te same. A jak są zmiany mechaniczne, to wynika to z ewolucji systemu DnD, który od chyba prawie dekady funkcjonuje na edycji 5ej. Pomysł by robić to pod 2 edycję DnD (od dwóch dekad martwą) byłby po prostu głupi.
Zasadniczo to mi nawet nie zalezy, abyś zmienił zdanie. Miej swoje względem BG3 i spoko. Jak dla mnie to możesz twierdzić, że BG3 to żadne BG, bo to jest cyberpunk. I w porządku - miej takie zdanie.
Chodzi o to by ci ukazać jak bardzo hejtujesz w swoim zacietrzewieniu.
Dam to na przykładzie.
Robiąc to samo co Ty, ja mogę uznać: "BG2, to żadne BG"
Bo mechanika trochę inna (jakies podklasy pododawali), wcześniej w "jedynce" normalnie fabuła kręcąca się wokół polityki Wybrzeża Mieczy, a w tej drugiej grze odpłynęli na jakieś pomioty Bhaala, akcja we Wrotach Baldura się zresztą nie mieści tylko gdzie indziej, a i kolor interface inny - poszli w brązy. I avatary kilku postaci zmienili - to grę jako BG ostatecznie skreśla.
Taki poziom Ty prezentujesz ze swoim "BG3 to nie BG".
Napisałem raptem jednego posta. I po co mi to było, eh...
Odpisuję tylko dlatego, że mnie wywołałeś, Vinci.
Rzadko zaglądam, a jak już gdzieś zajrzałem i zobaczyłem, że marudzisz, to poczułem nostalgię
Damianus_NT napisał/a:
Nie, nie oczekiwałem tego. Pytanie było o to, czy ta garść wspomnianych wcześniej nawiązań wystarczy aby nazywać grę Lariana pełnoprawnym Baldurem. I dostałem odpowiedź. Dla niektórych owszem.
Właśnie o to chodzi, że to nie jest wszystko, bo nikomu się nie chce tego wypisywać i to nie jest taka znowu garść.
Damianus_NT napisał/a:
Dobrze, proszę bardzo. Przykład pierwszy z brzegu. Fan serwis i nawiązania do Baldurów obecne są chociażby w modzie, który właśnie ogrywam. Seria Swordflight do Neverwinter Nights.
...
BTW. Swordflight robił za darmo jeden gość (Rogueknight333), a przy "BG3" pracowało kilkuset ludzi.
Nie grałem w tego moda, więc nie będę tutaj za bardzo dyskutował, ale wydaje mi się, że nie uświadczymy w nim pełnego voice actingu, nowych animacji, pewnie i assetów, graficznie to pewnie pełne NWN, do tego BG3 to ponad 2 miniony słów w dialogach, 170 godzin cutscenek. Brzydko tak liczbami, bo liczy się jakość, a nie ilość, ale właśnie w BG3 to jest wszystko jakościowo bardzo dobre. Więc nie, ten mod nie jest jak BG3.
Damianus_NT napisał/a:
Leoncoeurze - twoje pytania są złośliwe i nie powinienem na nie odpowidać. Ale napiszę krótko: gamepleyowo ta gra ma niewiele wspólnego z oryginałami. Inny system, inna kamera, inne mechaniki, nawet klimat inny, o czym sam napisałeś niedawno. Rozgrywka i budowa świata ma więcej wspólnego z innymi tytułami niż z Sagą, a to własnie gameplay jest dla mnie najważniejszy. Same nawiązania i wskrzeszanie pewnych wątków nie wystarczą abym wiwatował na cześć Lariana.
Nie zgodzę się, kamera jest izometryczna, mechaniki to dalej D&D i to bardzo czuć, tak jak pisałem weteran BG od razu się odnajdzie, czy inny klimat? No inny, co wynika z różnicy wieku. Nowy Doom też ma inny klimat.
Mam wrażenie, że jesteś po prostu zdania, że BG3 nie powinno powstać w ogóle, nieważne jakie by było, saga zakończona, po co to ruszać. Coś w tym może być i chyba tu nie da się dyskutować na ten temat bo to do niczego nie prowadzi. Zostaje tylko dyskusja czy BG3 to dobra gra czy nie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum