Trudno mi się wypowiadać o NPCach z jedynki, bo poza wymuszaniem rozmów po każdej misji, dostajemy dość mało interakcji. Nie miałem również szczęścia w windach, tylko jedną rozmowę pamiętam ( Ashley i Tali ). Ostatecznie wybieram Wrexa ze względu na ciekawy backstory i potężne pie***nięcie ze strzelby. Poza tym nie zapominajmy o epickiej rozmowie
_________________ [Dzisiaj 22:47] Jolan: Hmm, w sumie w komentarz twórców było wiele o rozbudowie twierdzy. Co jeśli można dobudować zamtuz?
[Dzisiaj 22:49] Tuldor88: Wtedy będzie to już "ku***sko dobra twierdza" :P
Słabo pamiętam "jedynkę", ale na pewno romansowałem z Ashley, więc głos idzie na nią. Pamiętam też, że Garrus nie był tak ciekawy, jak w "dwójce". Ahh i Liara, brakowało mi jej w ME2.
_________________ Then they summoned me over to join in with them
To the dance of the death.
Into the circle of fire I followed them
Into the middle I was led
Wiek: 34 Posty: 1177 Podziękowania: 38/15 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-02, 22:18
Oryginalny Mass Effect był niestety dosyć słaby pod tym względem. Głos idzie na Tali, także ze wprowadzenie w jej osobie Quarian. Mój numer 2 to Wrex, który wprowadza najciekawszy w całej serii wątek genofagium, a sam z gracją wychodzi z szufladki z napisem "token berserker".
Wrex. Polska wersja gry mnie zaskoczyła, gdy spotkałem Wreksa - znane wszystkim spolszczenie było mocne. Poza tym jego głos, projekt lekko dinozaurowaty, tragizm w postaci genofagium oraz scena na plaży - super.
Przyznam, że jak prawdziwy samiec kierowałem się tylko i wyłącznie względami wizualnymi. Być może wynikało to też z faktu, że osobowością żadna postać w grze mnie nie oczarowała. A więc: Wrex!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum