To jest "Dragon Age: Origins - Ultimate Edition" na Steam – język polski nieobsługiwany. Dzięki za podpowiedź. Miałem kiedyś platformę Origin, ale przestała istnieć i nie wiedziałem, że to ma jakąś kontynuację na EA. Człowiek nieobyty, nie nadąża za rozwojem techniki. To może moje konto tam uda się jakoś wskrzesić.
Wiek: 102 Posty: 189 Podziękowania: 20/44 Skąd: z Kociej Wieży
Wysłany: 2024-12-01, 19:03
W pewnym queście na bagnach jest pewna rozmowa, która mnie rozwaliła na łopatki. Szarum Strażnikum...
Ciężko mi było uwierzyć, że ktoś tak to postanowił tłumaczyć. Nasze tłumaczenie bije wszelkie rekordy.
_________________ Nie drażnić lwa!
- Dlaczego? - zapytałem dozorcy.
- Dostaje biegunki - odrzekł.
Stanisław Jerzy Lec
To jest tragikomedia. No ale przecież zaimki. Nie może być normalnie, po staremu, bo byśmy odstawali. Trzeba było wymyślić jakąś pokrakę onu/jenu i mamy tego typu paszkwile w tłumaczeniu. Czytać się tego nie da. Kolejny aspekt, wytrącający z immersji.
Ale to jest tylko ułamek problemu jaki ma ta gra. Moim zdaniem trafne recenzje można obejrzeć na kanałach YT:
Arkadikuss oraz AngryJoeShow
Lepiej bym tego nie ujęła.
Mimo tego, że nasłuchałam się i naoglądałam niepochlebnych opinii na temat tej gry, lubię sobie opinię wyrobić sama, więc przetestowałam ją na własnej skórze. Pograłam kilka godzin i nie byłam w stanie zmusić się do udawania, że cokolwiek mi się w niej podoba. Wręcz zaczęłam się zastanawiać czy nie ograć jakiejś poprzedniej części, tylko z modami.
Nie wiem jak to się stało, że w tej grze nawet muzyka brzmi generycznie. Wątek bitewny, a przynajmniej ten do którego dotrwałam, jest tak nudny, że flaki odwracają się na drugą stronę.
_________________
"Blessed be the tailors. The masks are cut to fit."
Wiek: 102 Posty: 189 Podziękowania: 20/44 Skąd: z Kociej Wieży
Wysłany: 2024-12-03, 20:08
Cała gra jest jakaś taka bezpłciowa, wszystko bez pazura, który miały poprzednie części. Też miałam okazję trochę pograć i nie dałam rady. Dukaizmy to rzeczywiście tylko wierzchołek góry lodowej. Gra traktuje gracza jak idiotę z pamięcią jętki jednodniówki. Większość rozmów z towarzyszami wykastrowana i sterylna. Wyjątki były, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Bardzo się cieszę, że nie zakupiłam preordera, a miałam takowy zamiar...
Żeby było zabawniej, miejscami nie jest tak źle, ewidentnie widać, że grę robił więcej niż jeden zespół. Ktoś miał pomysł i wiedział czego chce. A później dorwała się banda niedouczonych i dziura dziurą pogania.
Muzyka rzeczywiście nie zapada w pamięć, a czasem zupełnie nie pasuje do klimatu fantasy.
Jedyny wyniesiony z tego pozytyw, to taki, że rżymy w domu "szarum strażnikum".
PS. Zastanawia mnie ostatni nurt w grach: czemu( u licha) rasy są kastrowane z unikatowatości i zawsze stają się ludźmi?
_________________ Nie drażnić lwa!
- Dlaczego? - zapytałem dozorcy.
- Dostaje biegunki - odrzekł.
Stanisław Jerzy Lec
Większość rozmów z towarzyszami wykastrowana i sterylna. Wyjątki były, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Totalne rozczarowanie. Tutaj nawet nie ma po co zatrzymywać się w bazie. Co zwykle lubię robić po większym queście - zresetować się, pogadać z towarzyszami, lepiej ich poznać. Nie, tutaj tego nie ma. Zwykle raczą cię jednym, łaskawym zdaniem i baj. Nawet wtedy gdy masz pomóc im w ich zadaniu. Liche to, płytkie i żałosne. Bantery, choć na początku jeszcze nie wydawały mi się aż takie tragiczne, z czasem i te porażają infantylnością.
Neysa napisał/a:
Muzyka rzeczywiście nie zapada w pamięć, a czasem zupełnie nie pasuje do klimatu fantasy.
Dosłownie. Tam był taki jeden, powtarzający się motyw muzyczny, który mi ewidentnie pasował do mass effecta czy ogólnie sci-fi...
Neysa napisał/a:
czemu( u licha) rasy są kastrowane z unikatowatości i zawsze stają się ludźmi?
No nie? Takich Qunari, zamiast właśnie bardziej zezwierzęcić, to zrobili z nich pięknistych ludzi z rogami. A ci, przeciw którym się walczy mają hełmy bo komuś chyba zabrakło inwencji twórczej
Idiotyzm ryzykować w taki sposób z tytułem, na który w zdecydowanej większości czekali fani poprzednich części, ludzie dorośli i śmiało założę, dojrzali umysłowo.
_________________
"Blessed be the tailors. The masks are cut to fit."
Wiek: 102 Posty: 189 Podziękowania: 20/44 Skąd: z Kociej Wieży
Wysłany: Wczoraj 11:08
Ewidentnie pod młody narybek robiona gra. Tylko zapomnieli uwzględnić, że starym fanom się średnio może spodobać. Kolejna franczyza przejęta i stracona. To jakiś trend, wykorzystywać znane marki, namieszać, a potem obwinić fandom jak się nie sprzeda...
Albo my już jesteśmy za stare, Valsharess. (zwłaszcza ja)
_________________ Nie drażnić lwa!
- Dlaczego? - zapytałem dozorcy.
- Dostaje biegunki - odrzekł.
Stanisław Jerzy Lec
Ewidentnie pod młody narybek robiona gra. Tylko zapomnieli uwzględnić, że starym fanom się średnio może spodobać. Kolejna franczyza przejęta i stracona. To jakiś trend, wykorzystywać znane marki, namieszać, a potem obwinić fandom jak się nie sprzeda...
Jeżeli ma się jaja, żeby eksperymentować z takim tytułem, to powinno się też mieć jaja, żeby przyjąć ewentualną krytykę i odrzucenie. Tych jaj jak widać brak. W ich mniemaniu jako gracze, mamy łykać każdy wysryw jaki nam się serwuje, bo przecież nasze portfele należą się im z automatu.
Z resztą gdyby sami wierzyli w ten swój projekt, nie potrzebowali by do tego istniejącej od lat marki, stworzyli by swoją, tyle że już na starcie wiedzieli, że to się nie powiedzie. Wielka szkoda, że przez takich jełopów, fajne serie gier są uśmiercane. Osobiście nie uznaję istnienia DAtV i mam cichą nadzieję, że może kiedyś (co prawda z racji wieku ja mogę nie doczekać ), ktoś wykupi licencję i zrobi taką kontynuację Inkwizycji, na jaką czekaliśmy.
Neysa napisał/a:
Albo my już jesteśmy za stare, Valsharess. (zwłaszcza ja)
... albo niektórzy ludzie w tych studiach cofnęli się umysłowo w rozwoju. Obstawiam drugie, czego najnowszy Dragon jest okrutnie bolesnym przykładem.
Przyznaj, podałaś swój wiek w latach elfich
Próbowałaś tam kogokolwiek romansować? Ja nie dotrwałam do żadnego ewentualnego rozwoju tego wątku. Z resztą wszyscy są tak mdli, że na niczym mi nie zależało. Widziałam za to u tego AngryJoe jak próbuje zromansować Harding... nieśmieszna impreza żenady, to za mało powiedziane. Nie rozumiem co się tam podziało. Kto to pisał? 10-letnie dziecko któregoś z nich?
_________________
"Blessed be the tailors. The masks are cut to fit."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum