Nie chcę wchodzić w politykę, ale to trochę nie halo w tym przypadku - jednak osobniki z mackami wystającymi z brody to trochę odróżniająca się grupa od normalnych ludzi :-).
Nie chcę wchodzić w politykę, ale to trochę nie halo w tym przypadku - jednak osobniki z mackami wystającymi z brody to trochę odróżniająca się grupa od normalnych ludzi :-).
Mowa tu o komunistach, nie normalnych ludziach ;)
_________________ był szalony jak stado zajęcy na wiosnę, kiedyś kazał nam ściąć cały zagajnik dębów, bo uroiło mu się, że go szpiegują... a potem doszedł do wniosku, że były jednak w porządku i rozkazał nam je pochować.
- czy wy wiecie ile czasu zajmuje zakopanie dębowego lasu?
Mamy nadzieję, że dalszą dyskusję na temat powstającego Baldur's Gate III da się prowadzić w bardziej merytoryczny sposób. Bez zbyt szczegółowych wycieczek w stronę historii i polityki.
Pamiętacie jak bardzo hypowali Drago Age że to niby godny następca Baldur's Gate będzie? To samo będzie z tym BG3.
Odnośnie teasera podoba mi się koncept plagi (mind flyers) pożeraczy umysłów (tak to się po Polsku nazywało?).
Czułbym się o wiele lepiej gdyby tą grę nie promowali na BG3 bo nie wiem jak to ma się trzymać zakończenia Tronu Bhaala? Masz Charname zostanie zdetronizowany i wygnany do świata śmiertelników aka Times of Trouble 2.0?
Pozdro cobowiczom.
_________________ Pod żadnym warunkiem nie usuwać mi warna.
O ile oczywiście zakładamy, że przejął Tron :-). W sumie nie musi się to trzymać fabularnie, tym bardziej że nie będzie można przenieść postaci/wyborów z ToB zdaje się. Dla mnie może się i nazywać BG3, o ile twórcy staną na wysokości zadania - a tu mam duże wątpliwości. Trochę szkoda, że pozostając sceptycznym pewnie i tak zaopatrzę się w tę grę.
Ale ja tu chyba w ogóle dziwak jestem, bo najbardziej w grach RPG kręci mnie czytanie gry jak ładnie oprawionej książki (dużo bardziej mi się podobały tekstowo i wizualnie Pillarsy niż np. Wiedźmin 3, choć ten ostatni mnie zachwycił odniesieniami do kultury) - walki, statystyki etc. traktuję jak przykry obowiązek :-D.
Ciekaw jestem dalszych doniesień na temat gry, wtedy będzie można ocenić więcej.
Możliwe, że BG3 nie będzie ukazane w rzucie izometrycznym.
Cytat:
Hm, rzutu izometrycznego szkoda - takie Pillarsy, Tyranny czy nowy Torment robiły to dobrze i pokazały, że da się.
A ja liczę, że nie będzie starego kapcia. Tak, sprawdzał się w BG i wersjach EE, ale tu trzeba pierd**nięcia.
Cytat:
Z drugiej strony klapa finansowa Pillarsów 2 pokazała nasycenie rynku takimi produkcjami, tyle że do 2020/21 roku może znowu być miejsce na rynku. Boo jeden wie.
Spokojnie. Poczekajmy. Będzie jeszcze klasyczna wersja BG np. na silniku Creation Engine (coś w ten deseń), potem wyjdą kolejne wersje -> VR, remastered, legendary, GOTY, superenhanced legendary edition... Pewnie na to już wpadli, ale okazało się nieopłacalne.
Cytat:
- gra nie będzie działać na tym samym silniku co Divinity: Original Sin 2... ale tak naprawdę będzie, bo to po prostu kolejna wersja (v.4.0) autorskiego enginu studia, używanego od lat, *2
Wiele wydawców używa jednego silnika, który jest modyfikowany. Na mistrzowski poziom w tym aspekcie wzniosła się chyba Bethesda. Tu raczej decydują czynniki ekonomiczne i wydawnicze. Łatwiej pracować na silniku, który się zna i ma się do niego narzędzia niż tworzyć nowy itd. Oczywiście coś za coś.
Cytat:
Nie podoba mi się coś innego - teaser jest taki trochę z fajerwerkami - kojarzony jeszcze z jedynką najemnik Płomiennej Pięści pewnie rozbudza nostalgię, i dobrze, ale ta inwazja na miasto...
Rany, jak mnie wkurza ta filmowość w grach. No, ale to jest już nieuniknione. W sumie bardzo dobrze. W końcu dobiją do etapu, gdzie skończy się granie, a zacznie oglądanie (jak w Wiedźminie 3).
Cytat:
Tym akapitem idealnie wyraziłeś wszystkie moje dotychczasowe obawy odnośnie BG3. Ja również obawiam się, że domyślnie będziemy walczyć z bardzo wyrazistym złem i że kwestia charakteru postaci/wewnętrznej walki z własnym dziedzictwem/moralności zostanie zepchnięta na drugi plan.
Jeśli będzie możliwość wcielić w owo "bardzo wyraziste zło" - kupuję. Jeśli będzie możliwość wcielić się w zło, dobro, ilithida, kijankę, Dziecię Bhaala, mysz kościelną, żołnierza PP, jakieś bóstwo, wnuka Dziecięcia Bhaala, albo wnuka Sarevoka, opcjonalnie córkę Irenicusa, albo synka Bodhi (wampiryczne ilithidy, juupi), ewentualnie siostrę lub brata albo i nawet kuzyna, Viconię, Aerie (Nalia i Imoen już gryzą kwiatki od spodu), a nawet Montarona, Jaheirę lub Minsca tudzież galaretę musztardową - KUPUJĘ W PREORDERZE. Opcja współpracy z łupieżcami też jest okej. Celem - podbój świata, zniszczenie, zniewolenie, totalna eksterminacja (odpada niestety, świat nie może być pusty, bo nie ma wtedy co robić). Opcjonalnie zdrada ludzkości/elfickości/kransoludzkości itp., etc. konszachty z łupieżcami, zdrada łupieżców, jakiś cholernie niewygodny wybór "między między". Tyle możliwości.
Kurcze... Ile tu obaw i sceptycyzmu. Mało wiemy, a już w katów się bawicie. Poczekajmy trochę na pierwszy gameplay...
A tak przy okazji, to kur...sko się cieszę, że wyjdzie BGIII, to jedna z najlepszych wiadomości, jakie miałem okazje przeczytać, i ten trailer - robi wrażenie. A skoro Larian Studio za to się bierze, to nie mam wątpliwości, że będzie ta gra co najmniej dobra.
_________________ You Don't Create Trance, Trance Created You!
In 604 Trance We Trust and love to Dance!
Ok, pora naskrobać to i owo:
1) BG3 NIE robione przez BeamDoga... ufff, ulżyło mi! :D Hmm... ktoś wcześniej pisał o "żerowaniu na marce" :D
2) 100 lat po BG2TB a mamy spotkać jakieś ze starych postaci? Hmm... ciekawe kogo, chyba Elminstera bo reszta powinna gryźć ziemię (mieliśmy do czynienia głównie z ludźmi a tu mogą dożyć tylko elfy i krasnale)
3) Czy tylko ja czytajac o inwazji Ilithidów i oglądajac trailer miałem przed oczami BG2 i quest z Ukrytym od Jana Jansena? Oraz tą kryjówkę w kanałach Athkatli do jakiej klucz był do znalezienia przy Tazoku :D ?
Obawiam się, że mogą nie podołać wyzwaniu ale trzymam kciuki...
_________________
Heinrich Heine napisał/a:
Sen jest dobrą rzeczą, śmierć jeszcze lepszą, ale najlepiej byłoby wcale się nie narodzić.
Alvarez o modowaniu napisał/a:
Może przytoczę twierdzenie Liberty'ego, które jakoś tak idzie: planujesz jakiś projekt, wyznacz sobie termin, pomnóż potrzebny czas przez 2 a i tak nie zdążysz.
Wybrane fragmenty banterów:
Edwin napisał/a:
-Phi! Porównywać mnie do jakiegoś podrzędnego nekromanty! (Stanowczo na zbyt wiele sobie pozwala, muszę pokazać mu gdzie jego miejsce.) Prawdopodobnie przemawia przez ciebie zwykła zazdrość. Wy, maluczcy macie tendencje do zawiści wobec tych, którzy was przerastają. Ja zaś czynię to nie tylko talentem ale i wzrostem, karzełku.
-*Posłał Edwinowi szeroki uśmiech przemawiając serdecznym tonem* Jeszcze raz nazwiesz mnie „karzełkiem” a utnę ci na dole coś niezwykle małego, co może jednak mimo wszystko być ci drogie. Gdy zaś chodzi o te dyrdymały o talencie... znów przypominasz mojego żałosnego, byłego towarzysza...
Minsc napisał/a:
-Niebywałe, że ten chomik jeszcze oddycha. Znajdując się nieco bliżej ciebie wielkoludzie na pewno zaniechałbym tej czynności, powiedz, uważasz że pranie onuc urąga twej męskości, czy po prostu lubisz informować wrogów zapaszkiem o tym, iż się do nich zbliżasz?
-Boo być może jest niewielki Montaronie, ale jest też o wiele silniejszy niż się zdaje. A to, co czujesz to zapach prawdziwego mężczyzny, który przykryje każdy odór zła, na jaki trafi, co nie, Boo?.
Viconia napisał/a:
-Mmm... wciąż robisz wrażenie Viconio, moja ty hebanoskóra kusicielko. Zdajesz sobie sprawę jak działasz na otoczenie, prawda?
-Oczywiście samcze, dzięki temu jalukul, mężczyźni tacy jak ty – myślący kroczem zamiast głową – stają się łatwiejsi w kontrolowaniu
Szczerze, to sam nie wiem do końca, czy Beamdog byłby aż tak złym wyborem przy tworzeniu BG III, po tym, co zaprezentowało LS na gameplay. Nie wiem, dlaczego zdecydowano się na ten właśnie silnik (nie pamiętam nazwy), a nie z Pillars of Eternity I i II. Może Wy wiecie???
Znaków zapytania jest wiele, ale po EE obu Baldur's Gate, to teraz wolałbym chyba zremasterowaną wersję ich na innym silniku niż IE... niż budowanie trzeciej części, chyba że LS mają w planach całą trylogię lub sagę... Tylko z drugiej strony, po co przyklejać to nazwą BALDUR'S GATE???
_________________ You Don't Create Trance, Trance Created You!
In 604 Trance We Trust and love to Dance!
Szczerze, to sam nie wiem do końca, czy Beamdog byłby aż tak złym wyborem przy tworzeniu BG III
Bartek... jażem dopiero wrócił a ty chcesz żebym sobie poszedł bądź rzucił monitorem i stracił możliwość pisania na forum :P
Beamdog pokazał ze potrafi... skoczyć na kasę biorąc trzy razy tyle za odgrzanego kotleta z minimalnym własnym wkładem... zaś ich *khe khe* 'dodatek do BG1' jaki już tym razem sami zrobili jest na poziomie.. hmm... słabego megamoda (tak żeby palcem nie pokazywać). Niech zostaną pry grach na ich poziomie, np saper czy pasjans...
Póki co gameplay rozczarowuje to prawda i pokazuje że LS też zorganizowali skok na kasę tyle że z innym podejściem - zamiast sprzedać drugi raz to samo co zrobił ktoś inny postanowili zrobić coś swojego i potem na siłę przypiąć 'metkę'... już chyba wolę takie podejście niz świetlistych pchlarzy :P
Acz zgodze się, że póki co klimatu nie czuć...
_________________
Heinrich Heine napisał/a:
Sen jest dobrą rzeczą, śmierć jeszcze lepszą, ale najlepiej byłoby wcale się nie narodzić.
Alvarez o modowaniu napisał/a:
Może przytoczę twierdzenie Liberty'ego, które jakoś tak idzie: planujesz jakiś projekt, wyznacz sobie termin, pomnóż potrzebny czas przez 2 a i tak nie zdążysz.
Wybrane fragmenty banterów:
Edwin napisał/a:
-Phi! Porównywać mnie do jakiegoś podrzędnego nekromanty! (Stanowczo na zbyt wiele sobie pozwala, muszę pokazać mu gdzie jego miejsce.) Prawdopodobnie przemawia przez ciebie zwykła zazdrość. Wy, maluczcy macie tendencje do zawiści wobec tych, którzy was przerastają. Ja zaś czynię to nie tylko talentem ale i wzrostem, karzełku.
-*Posłał Edwinowi szeroki uśmiech przemawiając serdecznym tonem* Jeszcze raz nazwiesz mnie „karzełkiem” a utnę ci na dole coś niezwykle małego, co może jednak mimo wszystko być ci drogie. Gdy zaś chodzi o te dyrdymały o talencie... znów przypominasz mojego żałosnego, byłego towarzysza...
Minsc napisał/a:
-Niebywałe, że ten chomik jeszcze oddycha. Znajdując się nieco bliżej ciebie wielkoludzie na pewno zaniechałbym tej czynności, powiedz, uważasz że pranie onuc urąga twej męskości, czy po prostu lubisz informować wrogów zapaszkiem o tym, iż się do nich zbliżasz?
-Boo być może jest niewielki Montaronie, ale jest też o wiele silniejszy niż się zdaje. A to, co czujesz to zapach prawdziwego mężczyzny, który przykryje każdy odór zła, na jaki trafi, co nie, Boo?.
Viconia napisał/a:
-Mmm... wciąż robisz wrażenie Viconio, moja ty hebanoskóra kusicielko. Zdajesz sobie sprawę jak działasz na otoczenie, prawda?
-Oczywiście samcze, dzięki temu jalukul, mężczyźni tacy jak ty – myślący kroczem zamiast głową – stają się łatwiejsi w kontrolowaniu
Szczerze, to sam nie wiem do końca, czy Beamdog byłby aż tak złym wyborem przy tworzeniu BG III, po tym, co zaprezentowało LS na gameplay. Nie wiem, dlaczego zdecydowano się na ten właśnie silnik (nie pamiętam nazwy), a nie z Pillars of Eternity I i II.
Beamdog to może być jakaś trzecia liga developerów i wątpliwe, żeby taki koncern jak Hasbro w ogóle na poważnie brał ich pod uwagę. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za niedługo Beamdoga już nie było na rynku.
I też bym wolał, żeby ten nowy Baldur bardziej przypominał PoE niż to, co zaprezentowano.
Ogólnie to nie mam wielkich oczekiwań. Możliwe, że będzie to bardzo dobra gra, a duży budżet przełoży się na rozmach produkcji, ale raczej nie będzie się o niej długo pamiętać w porównaniu do starej Sagi. Po pierwsze, zaistnieje ona w zupełnie innych warunkach niż dwie pierwsze części, tj. będzie najwyżej jednym z iluś tam dobrych cRPGów ostatnich lat, natomiast szanse na to, żeby była to gra przełomowa, prekursorska, wybitna (szczególnie w naszych polskich warunkach, gdzie na odbiór pierwszych części gry tak bardzo rzutował dubbing), są jak dla mnie bliskie zeru.
Po drugie, nie wiem, jak to jest z możliwością modowania gier tego studia czy na tym silniku, ale jeśli nie jest to możliwe, to cykl życia BG3 też będzie odpowiednio skrócony.
"Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za niedługo Beamdoga już nie było na rynku."
To króciutkie zdanie przypomniało mi w jak kruchej sytuacji jest Beamdog i bardzo poprawiło mi humor. Im szybciej to przeklęte studyjko padnie, tym lepiej. Prawa do oryginalnych BG powinny przejść w inne, bardziej odpowiedzialne ręce.
Zanim jednak dokończyłem powyższą myśl, to uświadomiłem sobie, że BG3, nie ważne jakim kupsztalem by nie było, podbije sprzedaż oryginałom... a że te zbundlowane są przymusowo z wersjami od Psów, to da im to kolejny zastrzyk ukochanej przez nich gotóweczki i nabije licznik sprzedanych "EE". Zresztą, Beamdog jest niczym starzejący się 'piosenkarz jednego utworu', będzie sobie żył do kresu swoich dni z tantiem... z tym, że tutaj wspomniane tantiemy są za coś, co zrobił ktoś inny.
Coś czuję, że przyjdzie nam umierać z myślą, że całe swoje życie czekaliśmy na godnego następcę serii, i się nie doczekaliśmy. Tych ludzi, co robili naszą ukochaną Sagę, po prostu już dzisiaj nie ma. (I nie, Trent Ostryga nie zasłużył się dla oryginałów praktycznie niczym).
W Divinity: Forgotten Realms na pewno zagram, ale nie mam złudzeń, że Baldura będzie w nim tyle, co kot napłakał.
To króciutkie zdanie przypomniało mi, w jak kruchej sytuacji jest Beamdog i bardzo poprawiło mi humor. Im szybciej to przeklęte studyjko padnie, tym lepiej.
Tak zupełnie z ciekawości? Co konkretnie ci Beamdog zrobił, że życzysz im bankructwa? Wiesz, rozumiem, że można nie lubić gier/twórczości danego studia czy nawet nie zgadzać się z polityką/zarządzaniem, ale życzyć komuś plajty to jest bardzo małostkowe.
Ja na przykład jestem bardzo zawiedziony ostatnimi dokonaniami Bioware (właściwie wszystko od DA:O), czy Bethesdą (F4, F76), a nawet w pewnym stopniu Obsidianem (Pillarsy to jednak nie to), ale jednak nie życzę tym studiom bankructwa. Wręcz przeciwnie, mam nadzieję, że stworzą znowu grę na miarę swoich możliwości. Czego im serdecznie życzę.
Też nie widzę przyszłości Beamdoga w różowych barwach, też obawiam się, że mogą słabo skończyć, ale jednak mam nadzieję, że wyjdą z marazmu. Widocznie wpadli w kłopoty finansowe po "niespodziance" podatkowej, jaką zrzucili na nich urzędnicy ze stanu Alberta (czy jak tam się ten stan nazywa). Natomiast to, że widzę ich przyszłość w ciemnych barwach, nie oznacza, że życzę im najgorszego.
_________________ Then they summoned me over to join in with them
To the dance of the death.
Into the circle of fire I followed them
Into the middle I was led
Lista grzechów Beamdoga jest długa, a prognozy nie przewidują szans na odkupienie. Ta grupa w ogóle nie ma potencjału. To rzemieślnicy, do tego słabi.
Życzę studiu jak najszybszej plajty, choć niestety nie gwarantuje to, że prawa do BG i spółki przejmie po nich ktoś lepszy. W sumie to nadal mogli by sobie istnieć i grzebać przy własnych projektach, niech no tylko niech zostawią gry na Infinity w spokoju, przywrócą oryginały na GOG etc.
Nie zrozum mnie źle, ja nie życzę bankructwa poszczególnym ludziom, którzy tam pracują, tylko firmie. Ale ludźmi się akurat nie przejmuję, bo jestem przekonany, że nie będą mieć najmniejszego problemu w znalezieniu kolejnej ciepłej posadki w innym studiu. Rotacja kadr to normalna rzecz w tej branży.
Obecne BioWare to obraza dla BioWare z dawnych dni. W studio pracują teraz zupełni inni ludzie, i dla innego odbiorcy kierowane sa ich gry. Nie bez powodu weterani firmy pouciekali z tego tonącego okrętu.
Obsidian zalicza znaczny spadek formy, ale mają jeszcze czas, aby podnieść się z kolan. Pillarsy 1 nie do końca spełniły oczekiwania (ale nadal są fajną grą), a Pillarsy 2 okazały się klapą (z kilku powodów). The Outer Worlds podeszło fanom nowych "Falloutów", ale generalnie gra wzbudza mieszane uczucia.
Larian póki co trzymał się świetnie, ale ten pokaz "BG3" nieco nadszarpnął ich reputację. Ludzie zaczynają podejrzewać, że studio to tzw. "one trick pony". Zobaczymy. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Siłą Bethesdy jest społeczność skupiona wokół ich gier. A oni na tą społeczność od dłuższego czasu coraz bardziej zuchwale plują. Ich zbugowane produkty, bez wsparcia fanów i ich wyrozumiałości daleko nie pociągną. Mało która firma potrafi z powodzeniem wciskać ludziom kit, pomimo tak zszarganej reputacji. Ale miarka w końcu się przebierze (ten moment już powinien nastać).
W każdym z tych studiów znajdą się świetni ludzie, pełni RPG-owej pasji i talentu. Niestety, chęć do zarobku (ludzi na górze) ma zgubny wpływ na efekty końcowe ich pracy. Wystarczy spojrzeć na to co się dzieje z Blizzardem odkąd przejęło ich Activision.
Zresztą: Bioware to własność EA, Obsidian jest na smyczy Microsoftu, a Bethesda to Bethesda.
Nawet w przypadku Lariana, "BG3" wydaje się być skokiem na kasę i rozgłos, albo przynajmniej sugeruje lenistwo z ich strony. Ale tutaj się jeszcze przekonamy.
Zgadzam się, że lista grzechów Beamdoga jest długa, ale nadal się nie dowiedziałem, dlaczego ich nienawidzisz? W sensie, skąd aż takie negatywne emocje? Wszystkie odświeżone edycje na dzisiejszą chwilę (wcześniej było z tym różnie) prezentują naprawdę przyzwoity poziom. SoD ponoć nie porywa, ale generalnie opinie i recenzje plasują ten dodatek jako średniaka. Główny problem Beamdoga według mnie to kompletny brak zainteresowania na chwilę obecną rozwojem tych gier i to bez żadnego oficjalnego komunikatu o zakończeniu wsparcia. I kompletny brak wsparcia lokalizacji. Generalnie główny problem Beamdoga to brak komunikacji. Na początku jeszcze w tym aspekcie było znośnie, teraz kompletne dno. Na, ale i tak wszystkie te grzechy według mnie nie są na tyle poważne, żeby całego studia nienawidzić.
Zauważyłem, że ci hardkorowi fani Baldura zachowują się czasami jak fanatycznie oddani zwolennicy pewnej politycznej partii. Dla nich nielubienie czegoś jest lamerskie, trzeba nienawidzić, żeby być prawdziwym patriotą/fanem Wybaczcie małą dygresję na tematy polityczne, ale porównanie wydało mi się adekwatne. I nie mam tu na myśli Damianusie akurat konkretnie ciebie, ale zauważyłem pewien trend. Na przykład część forumowiczów na forum BD po potwierdzeniu, że BG3 będzie miało walkę turową zaczęło się zachowywać jak pięciolatki, którym zabrano zabawki i zaraz się śmiertelnie obrażą. Gra może być fantastyczna (osobiście w to wątpię), ale nie ma aktywnej pauzy, więc to jest herezja i trzeba Lariana hejtować. Bo przecież jak to, aktywna pauza to jedyna słuszna mechanika komputerowych erpegów i na pohybel wszystkim, którzy śmią myśleć inaczej.
_________________ Then they summoned me over to join in with them
To the dance of the death.
Into the circle of fire I followed them
Into the middle I was led
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum