Wysłany: 2005-01-19, 22:26 [BG I] Pytania i porady dla początkujących i wyjadaczy
No mam problem ... mialem sobie wizję teamu, którym będę grał do końca gry, jednak w trakcie mi sie odmieniło... tylko nie pamiętam gdzie zostawiłem Jaheirę - miałem ja przez krótki czas, potem odłączyłem.. teraz chcę ją z powrotem. Wie ktoś może jak szybko znaleźć jej miejsce pobytu ?
PS, kodow mi nie polecajcie ;)
Ostatnio zmieniony przez morgan 2014-04-23, 14:35, w całości zmieniany 2 razy
buhahahahahahahahaah - skleroza nie boli ;) zastanów się w jakim obszarze laske zostawiłeś i come back, ewentualnie zostaje przeszukiwanie obszarów już zbadanych :D ale to pewnie już wiesz :D
Czy do BGI są potrzebne jakieś patche, dawno nie instalowałem i nie pamiętam czy cos wrzucałem czy nie :] to dotyczy też Opowieści z Wybrzerza mieczy.
Do NTotSC znajdę na Zapomnianej wyspie (jak ruszy)
_________________ "...dialektyka i wogóle wszytko co nam przeszkadza spokojnie leżeć na słońcu, trzymając ręce na piersiach panienek i patrzeć na chmury typu cumulus w kolorze białym, natomiast niebo jest przy tym niebieskie"
Ale czy mi się przyda do polskiej wersji? :o raczej nie... :>
Czyli instalka czystej wersji :)
Pogodziłem się że Sagi na DVD prędko nie dostanę a za grą się stęskniłem...
_________________ "...dialektyka i wogóle wszytko co nam przeszkadza spokojnie leżeć na słońcu, trzymając ręce na piersiach panienek i patrzeć na chmury typu cumulus w kolorze białym, natomiast niebo jest przy tym niebieskie"
No niby tak... ale ja go utłukłem w sposób standardowy, bez różdzek :]
Kurcze zgubiłem pantaloty :( właściwie nie wiem po co je dzwigałem w ekwipunku a zorientowałem się ze ich nie mam po przejściu trzech lokacji... no i chyba bede musiał się posłuzyć kodem żeby je przywołać bo wątpię zebym je znalazł
czy dobrze zrobiłem oddając zbroje (koczugę), nawet nie zerknąłem co to było, którą zdobyłem na jednym takim umarlaku tym duchom w podziemiach Firewine
Boje się że mogłem na tym coś więcej zarobić oprócz tych kilkuset Exp...
_________________ "...dialektyka i wogóle wszytko co nam przeszkadza spokojnie leżeć na słońcu, trzymając ręce na piersiach panienek i patrzeć na chmury typu cumulus w kolorze białym, natomiast niebo jest przy tym niebieskie"
Dobra zbroje mam wodę święconą mam ale... nie mam posążka :(
a miałem bo go nie oddałem a za cholerę nie pamiętam gdzie go zostawiłem
proszę o instrukcję jak kodami przywołać przedmiot (nigdy tego nie robiłem) i jakie są kody do posążka i panatalotów, które gdzieś zgubiłem :o
_________________ "...dialektyka i wogóle wszytko co nam przeszkadza spokojnie leżeć na słońcu, trzymając ręce na piersiach panienek i patrzeć na chmury typu cumulus w kolorze białym, natomiast niebo jest przy tym niebieskie"
pfff, skad ja to znam, zeby zapodziewac gdzies kluczowe przedmioty--''' mialam brzydki zwyczaj zostawiac rzeczy przydatne 'na pozniej' gdzies w jakiejs gospodzie, z tym, ze juz bez zapamietania, w ktorej.... :> ale jakos dla mnie niemoralne jest granie z kodami, wiec cierpie i przegladam po raz setny te same lokacje:P
Załatwiłeś Sarewoka magicznym pociskiem?? przeciez on ma 100% odporności na magię.
Także mi się tak wydawało, lecz teraz przechodziłem sobie BG jedyczyneczkę (bez modów i patchy) i gdym poszedł Sarevokowi wytłumaczyć, że jego niegodziwości będzie najlepiej odpokutować w piekle... Stała się rzecz niezwykła, jak zdawać by się mogło.
W pierwszej kolejności poległa ekipa Sarevoka (ginęli dwójkami, nie przepadam za tłokiem ), a gdy na deser zostawiłem sobie braciszka, rozpoczęły się zjawiska nadprzyrodzone.
Sarevoczka molestowali łucznicy, sztuk trzy, zaś mag, który nie bardzo miał już co robić (rzucił na siebie osłonki itp, swoją drogą to miło, gdy Braciszek nie może trafić w maga z -20 kp :) ), więc sobie myślę, skoro mam 12 magicznych pocisków i inne atrakcje, to dla zabicia czasu (bo przecież nie Sarevoka) zacząłem weń ciskać czarami...
I szok. Magiczny pocisk zadał mu obrażenia. Następny też. I kolejny :). Działało też Wampiryczne dotknięcie...
Cóż, czyżby nie miał odporności na magię? Może jakiś błąd? A może strzała rozproszenia? :).
Ja już nic nie wiem :)
Ostatnio zmieniony przez morgan 2009-04-26, 23:41, w całości zmieniany 1 raz
Mam pewne pytanie. Mianowicie kiedy wdarłem się na najwyższą kondygnację statku Baldurana (na wyspie wilkołaków) wdałem się w ciężki bój z hordą likantropów. Po pewnym czasie wszystkie poza jednym leżały pokotem u mych stóp. I wtedy pojawił się problem. Niedobitkiem okazał się łakowilk większy. Kiedy wyszło na jaw, że żadna z moich broni na niego nie działa, chyłkiem umknełem na dolną kondygnację, zostawiając go z bandą przywołańców.
Ale taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Panie i panowie -pomóżcie :)
Gdzies na nizszych poziomach mozna znalezc sztylet likantropii. Posłóż sie nim. Jesli to nie pomoze, to sprobuje wedrzec sie na najwyzsza koondygnacje i ominac tego kolesia. Znajdziesz sie w pomiszczeniu gdzie bedzie miecz baldurana. Wez go i nim walcz. Zakladam ze masz specjalizacje w ciezkich mieczach ;) Tyle ode mnie. Pozdro!
Wiek: 29 Posty: 452 Podziękował 1 razy Skąd: Bytek
Wysłany: 2005-06-20, 20:10
Ja osobiscie ganialem sie z nim cala druzyna, naparzajac go magicznymi pociskami Edwina-tez dzialaja;) Poza tym, dzialaja na niego obrazenia dodatkowe Ashideeny, Varscony etc. Dziala na niego rowniez "Kondar"(ten od Aldetha) przynajmniej tak slyszalem.
Mozna jeszcze przyrzadzic mu chleb z maslem, uzywajac noza Baldurana. Wtedy zginie, a ty dostaniesz dodatkowe 10 000 EXP za ukojenie duszy wielkiego podroznika i ostatnie wykorzystanie jego sztucca.
DRUGI AKAPIT TO JOKE!!!!!!;);)
_________________ For Ancelot,
The Ancient cross of war!
For the holy town of gods!
Gloria, gloria perpetua!
In this dawn of victory!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum