oraz: Corana, Eldotha, Garricka, Montarona, Xana i Xzara.
Z tego towarzystwa najdłużej "testowałem" Viconię, bo bardzo chciałem wiedzieć dlaczego cieszy się aż takim wzięciem. I nie wiem do dzisiaj...
Moja drużyna w BG1 nie zmienia się prawie wcale, za to protagonista miał już chyba każdą dostępną profesję.
W przeciwieństwie do BG2 skład drużyny w niezmodowanej jedynce nie jest bardzo ważny - tak z mechanicznego jak i fabularnego punktu widzenia - więc się nim nie przejmowałem. Poza "kanoniczną" ekipą testowałem jedynie Safanę, Edwina, Corana, Kagaina i Branwen.
Posty: 5556 Podziękowania: 455/316 Skąd: Island of Misfit Toys
Wysłany: 2018-05-05, 12:01
memory napisał/a:
Z tego towarzystwa najdłużej "testowałem" Viconię, bo bardzo chciałem wiedzieć dlaczego cieszy się aż takim wzięciem. I nie wiem do dzisiaj...
Viconia w BG I to:
- piękny głos p. Kownackiej
- resentyment z BG II
Ma niższą mądrość niż w BG II, więc nieco ustępuje Branwen i Yeslickowi, do tego odporność na magię, która jest w BG I jest momentami uciążliwa.
Oczywiście w poprzednim poście wskazując Faldorn jedynie minąłem się nieco z pełną prawdą. Bo sam unikam złych (choć nie wszystkich) i nadmiernie "dobrych", nie grywam z Edwinem, Montaronem, Xzarem czy Ajantisem. Eldotha toleruję (do czasu), gdy chcę wpuścić trochę więcej piękna do drużyny;)
_________________
Pozdrawiam
\m/organu\m/
\m/agnu\m/
Kontakt ze mną - via mail (morgan19[at]interia.pl) lub GG (9928331)
Szukał długo...długo, tajemnie, nie zwierzając się ludziom.
Oczy jego były rozświecone wewnętrznym odbłyskiem jasnej idei.
Szukał....
- i to, na co patrzał, nie zadowalało go.
Gdzie? (...)
Trwożnie, pytająco usiłował wszystko poznać, zobaczyć...
Nie ma....
badał, wgłębiał się, szukał...
Nie ma, w ludziach nie ma, w ich myślach, tworach...
Wszystko szare, przeciętne, monotonne.... (...)
wszystko obszedł... w społeczeństwie, w ludziach, nigdzie.
a może źle szukał?
nie - ależ nie. Obszedł wszystko, wszystko widział, wszędy pytał....
a może jest za brutalny? może jego dusza - ta harfa Eola - ma za grube struny, by na nich mogły zadrgać i zafalować subtelne tajemnice?
nie.
przecież ten błysk, przecież czuł, dlatego szukał......."I jeśli kiedykolwiek umrę – a wiem, że umrę w bardzo krótkim czasie – umrę, zgłębiwszy ten świat z bliska i z daleka, z góry i z dołu, ale z nim nie pogodzony. Umrę i On zapyta mnie wówczas: «Czy było ci tam dobrze, czy źle?» Ja zaś będę milczeć, opuszczę wzrok i będę milczeć. Niemota taka znana jest wszystkim, którzy zebrali żniwo wielodniowego i zapamiętałego pijaństwa. Czyż bowiem życie ludzkie nie jest chwilowym otępieniem duszy, a także jej zaćmieniem? Wszyscy jesteśmy jakby pijani, każdy na swój sposób; jeden wypił mniej, inny więcej. I na różnych różnie to działa: jeden śmieje się światu w twarz, a inny skłania głowę na piersi tego świata i płacze. Jeden już się wyrzygał i jest mu dobrze, a innego dopiero zaczęło mdlić. A cóż ja? Wiele zaznałem, ale nic nie zdziałałem. Nigdy się nawet tak naprawdę nie roześmiałem i ani razu mnie nie zemdliło. Ja, który doznałem w tym świecie tyle, że tracę rachunek i zapominam kolejności – ja jestem najtrzeźwiejszy z całego świata; na mnie to wszystko marnie działa... «Dlaczego milczysz?» – spyta Pan, spowity w błękitne błyskawice. A co ja mu powiem? Nic, tylko będę milczeć i milczeć...Ta łza nie jest wyrazem żalu, ta łza nie jest smutkiem,
to łza ...
nieporadności,
bolesne piękno,
bezsilność bezkresu piękności
i minimalistycznych możliwości.
Ta łza, to łza niewolnika.
Chcę czuć, móc czuć piękno
zamknięty w szklanej łzie ...
Ja umieram na zawsze
szczelnie zamknięty w podświadomości,
zatruty, zawstydzony,
zaszczuty ...
Ja umieram na zawsze.
To bezkres palety odczuć zamknięty
w zubożałości możliwości ...
Ja umieram
na zawsze. Lost Illusions Tavern Impressiones (Ænigmællæ) || Antiimpressiones (sanguine scriptæ) | Antiimpressiones (ira scriptæ) || Impressiones (Divinæ) Corpus Tuum (18+) | Impressiones (Rosellæ) || Impressiones (epicæ) || Impressiones (musicæ) | Anti- et postimpr. (musicæ)
Nie, nie można się cieszyć, że mamy nową formę sponsorowania developmentu, szansę na spełnienie tych marzeń o prawdziwej ewolucji crpegów, gier lepszych niż baldury czy arcanum.
Tiax NIE bedzie rządził - nie dosc ze swir to jeszcze strasznie pozno dostepny
Quale jak wyzej
Alora - niziolka zlodziejka z krolicza lapka? Biore w ciemno... Jak bedzie dostepna szybciej niz we wrotach
Skie - dolacza tylko gdy mamy w druzynie miekka faje... Eldotha znaczy : p
Gralem wszystkimi ale powyzszymi tylko raz
_________________
Heinrich Heine napisał/a:
Sen jest dobrą rzeczą, śmierć jeszcze lepszą, ale najlepiej byłoby wcale się nie narodzić.
Alvarez o modowaniu napisał/a:
Może przytoczę twierdzenie Liberty'ego, które jakoś tak idzie: planujesz jakiś projekt, wyznacz sobie termin, pomnóż potrzebny czas przez 2 a i tak nie zdążysz.
Wybrane fragmenty banterów:
Edwin napisał/a:
-Phi! Porównywać mnie do jakiegoś podrzędnego nekromanty! (Stanowczo na zbyt wiele sobie pozwala, muszę pokazać mu gdzie jego miejsce.) Prawdopodobnie przemawia przez ciebie zwykła zazdrość. Wy, maluczcy macie tendencje do zawiści wobec tych, którzy was przerastają. Ja zaś czynię to nie tylko talentem ale i wzrostem, karzełku.
-*Posłał Edwinowi szeroki uśmiech przemawiając serdecznym tonem* Jeszcze raz nazwiesz mnie „karzełkiem” a utnę ci na dole coś niezwykle małego, co może jednak mimo wszystko być ci drogie. Gdy zaś chodzi o te dyrdymały o talencie... znów przypominasz mojego żałosnego, byłego towarzysza...
Minsc napisał/a:
-Niebywałe, że ten chomik jeszcze oddycha. Znajdując się nieco bliżej ciebie wielkoludzie na pewno zaniechałbym tej czynności, powiedz, uważasz że pranie onuc urąga twej męskości, czy po prostu lubisz informować wrogów zapaszkiem o tym, iż się do nich zbliżasz?
-Boo być może jest niewielki Montaronie, ale jest też o wiele silniejszy niż się zdaje. A to, co czujesz to zapach prawdziwego mężczyzny, który przykryje każdy odór zła, na jaki trafi, co nie, Boo?.
Viconia napisał/a:
-Mmm... wciąż robisz wrażenie Viconio, moja ty hebanoskóra kusicielko. Zdajesz sobie sprawę jak działasz na otoczenie, prawda?
-Oczywiście samcze, dzięki temu jalukul, mężczyźni tacy jak ty – myślący kroczem zamiast głową – stają się łatwiejsi w kontrolowaniu
@Tuldor, przecież Tweaks Anthology oraz NPC Project mają komponent ze wcześniejszymi, wymienionymi przez ciebie, konusami. Alora w Gullykin, Quayle na Jarmarku oraz Tiax w Beregoście (w Gospodzie Feldeposta). Ten pierwszy chyba robi to lepiej.
Z calej listy tylko alora jest ok, wiec innym nawet zmiana lokalizacji nie pomaga, no i za bardzo jestem przywiazany do " siostrzyczki" ;p
_________________
Heinrich Heine napisał/a:
Sen jest dobrą rzeczą, śmierć jeszcze lepszą, ale najlepiej byłoby wcale się nie narodzić.
Alvarez o modowaniu napisał/a:
Może przytoczę twierdzenie Liberty'ego, które jakoś tak idzie: planujesz jakiś projekt, wyznacz sobie termin, pomnóż potrzebny czas przez 2 a i tak nie zdążysz.
Wybrane fragmenty banterów:
Edwin napisał/a:
-Phi! Porównywać mnie do jakiegoś podrzędnego nekromanty! (Stanowczo na zbyt wiele sobie pozwala, muszę pokazać mu gdzie jego miejsce.) Prawdopodobnie przemawia przez ciebie zwykła zazdrość. Wy, maluczcy macie tendencje do zawiści wobec tych, którzy was przerastają. Ja zaś czynię to nie tylko talentem ale i wzrostem, karzełku.
-*Posłał Edwinowi szeroki uśmiech przemawiając serdecznym tonem* Jeszcze raz nazwiesz mnie „karzełkiem” a utnę ci na dole coś niezwykle małego, co może jednak mimo wszystko być ci drogie. Gdy zaś chodzi o te dyrdymały o talencie... znów przypominasz mojego żałosnego, byłego towarzysza...
Minsc napisał/a:
-Niebywałe, że ten chomik jeszcze oddycha. Znajdując się nieco bliżej ciebie wielkoludzie na pewno zaniechałbym tej czynności, powiedz, uważasz że pranie onuc urąga twej męskości, czy po prostu lubisz informować wrogów zapaszkiem o tym, iż się do nich zbliżasz?
-Boo być może jest niewielki Montaronie, ale jest też o wiele silniejszy niż się zdaje. A to, co czujesz to zapach prawdziwego mężczyzny, który przykryje każdy odór zła, na jaki trafi, co nie, Boo?.
Viconia napisał/a:
-Mmm... wciąż robisz wrażenie Viconio, moja ty hebanoskóra kusicielko. Zdajesz sobie sprawę jak działasz na otoczenie, prawda?
-Oczywiście samcze, dzięki temu jalukul, mężczyźni tacy jak ty – myślący kroczem zamiast głową – stają się łatwiejsi w kontrolowaniu
Jestem na etapie nadrabiania towarzyszy, których nigdy w drużynie nie miałem. Ale mam zagwozdkę, kogo dobrać do obecnej drużyny. Drużyny, które zaliczyłem i/lub planuję to:
1) Klasyczna: Imoen, Jaheira, Khalid, Minsc, Dynaheir;
2) Wróg mojego wroga: Branwen, Kivan, Xan, Shar-Teel, i miał być Yeslick - a była Imoen, znowu...;
3) zUo: Montaron, Xzar, Kagain, Dorn, Viconia;
4) Bo dużo gadają: Coran, Safana, Eldoth, Skie, Faldorn/Quayle/Tiax? - Quayle wniósłby tutaj najwięcej, bo pokryłby brak Maga i Kapłana;
Pomijając tych towarzyszy, z pozostałych udało mi się sklecić drużynę, póki co czteroosobową: Alora, Edwin, Garrick, Yeslick. Trójka z nich się podobno lubi, a Edwin ma dziwnie pozytywną relację z Alorą (muszę to zobaczyć, lol).
Do wyboru pozostają mi: Quayle, Tiax, Ajantis, Faldorn. Nie ukrywam, że najbardziej przydałby mi się Ajantis - ale czy nie zaatakuje on Edwina? BTW - co mu daje prawo, do atakowania ludzi wg własnego widzimisię? Niby mam zainstalowany komponent, żeby się chłopacy nie pobili, ale mam wrażenie, że nie zawsze on działa.
Tiax to generalnie nigdzie mi nie pasuje. W zasadzie to samo można powiedzieć o Ajantisie, wtedy dwóch koleżków zostaje na wieczne niedopasowanie i biorę Faldorn do drużyny. Help!
Nie, ajantis nie ma przecież żadnych fobii do odmian ras i przeciwnej płci . Właśnie kiedyś się zdziwiłem, bo myślałem że wszystkich złych nawraca siłą, a tu jednak kobiety są dla niego wyjątkowe. Nie próbowałem, ale może pas zmiany płci i hełm zmiany charakteru pomoga przed determinacj a paladyna.
Cecylio napisał/a:
Alora, Edwin, Garrick, Yeslick. Trójka z nich się podobno lubi
Yeslick z nikim z powyższych. Alora ma 1xbanter z Garrym, ale chyba tylko kiedy jest również Eldoth. Ale sama Alora z Edwinem jest interesująca.
Jaheira/Khalid - wykorzystuję ich tylko na początkowym etapie. Później lądują na oucie, jako że zbytnio lubię duet Montaron/Xzar. Po dziś dzień uważam, że to co z nimi zrobili w sequelu to zbrodnia. Poza tym Khalid jest dla mnie niestrawialny przez wzgląd na irytujący, w mojej ocenie, głos. :P
Yeslick - Kagain jest obowiązkowym członkiem złej ekipy, więc Yeslick odpada.
Garrick - jak słyszę głos tej ofermy, to mam ochotę wyłączyć grę. Podobnie mam ze Skie.
Mógłbym się rozpisywać dalej, ale nie ma to większego sensu-całość można podsumować stwierdzeniem, że nie lubię postaci o dobrym charakterze toteż nie ma ich w moim zespole.
Będę się chyba musiał kiedyś przemóc i pokusić o 'dobry' playthrough. :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum